W związku z tym, że niejednokrotnie spotykałam się z niedowierzaniem, że kamienie maluję a nie naklejam na nie kalkomanie:] czy inne naklejki, uchylam rąbka mojego warsztatu. Zwłaszcza w obliczu popularnej od kilku lat techniki decoupage zaskoczenie wielu odbiorców na wieść, że „to jest namalowane” bywa wielkie. Kamienie od początku do końca maluję cieniutkimi pędzelkami, starając się jak najdokładniej, z detalami przelać na powierzchnię kamienia to co w duszy gra. Tematów do malowania jest nieskończenie wiele, bo wyobraźnia nie ma granic a otoczenie podsuwa coraz to nowe tematy.