Historia wykonania tego naszyjnika jest jedną z tych, które powodują, że kocham to co robię.
Pan Krzysztof w tajemnicy przed osobą, którą chciał obdarować skontaktował się ze mną w celu zamówienia naszyjnika z namalowaną realistycznie sową uszatką. Jednocześnie osoba, do której miał trafić równolegle kontaktowała się ze mną z zapytaniem o możliwość zamówienia takiego naszyjnika. W tajemnicy i po cichutku zrealizowałam zamówienie i naszyjnik, po kilku tygodniach trafił nareszcie do przeznaczonych sobie dłoni (i szyi).
… ale nie to jest najciekawsze. Pan Krzysztof opiekuje się sową. Prawdziwą sową płomykówką, która posiada imię oraz wiele miejsca poświęconego swojej pierzastej osobie na stronie na facebooku. Kiedy się o tym dowiedziałam po pierwsze nie mogłam uwierzyć, a po drugie podwójnie ucieszył mnie fakt, że moja praca trafiła do osób nieprzypadkowych, które znają się na tym o czym mówią i kochają zwierzęta.
A potem były jeszcze kolczyki…:): http://skadia.pl/kolczyki-z-sowami-ale-nie-osowiale/